poniedziałek, 1 grudnia 2014

Rozdział 4

Kiedy wyszłam z domu widziałam dużo różnych rzeczy Iphony, Blackberry, Samsungi, MP4 itp. Dziwna ulica, same sklepy AGD,a gdzie jakaś biblioteka, księgarnia, czy coś w tym stylu? Muszę kupić książkę o małej Lily, ta książka dała mi wiele do myślenia.

 - Chodź do nas- powiedział tajemniczy głos.
 - Dobrze... co mi szkodzi i tak miałam już tyle przygóg, że co mnie nie zabije to mnie wzmocnij.- odparłam.

Znalazłam sie w wielkiej świątyni, wszędzie były obrazy przedstwiające jedeną postać. Twarz była znajoma.

 - Kto to jest?- spytałam się.
 - Największy Pan, nad Panami, Demon Ciemności silniejszy niż inni. Na świecie jest tylko jedna, równie silna istota.
 - Kto nią jest?- spytałam.
 - Ty! Nie wzięłam Cię tu bez powodu.

Nagle wszystko stało się jesne. Te twarze, te cienie to był Gnorts. Tak bardzo chciałam od niego uciekać, a teraz jeszcze bardziej się do niego zbliżyłam.

 - A czego ode mnie oczekujesz?- zapytałam.
 - Przygotuje Cię do spotkania z nim.
 - A skoro jest taki silny, to jak chcecie to zrobić?
 - Jak już mówiłam, jesteś równie silna. Pomoże Ci w tym również twoja matka, choć nie cierpi Gnortsa, bywa tu często.
 - Jedyna rzecz z której się ciesze- znów ją zobaczę.

Nagle usłyszałam piękną muzykę, niczym z filmu Tima Burtona.

 - Skąd dochdzi ten dzwięk? - spytałam.
 - Z komnaty muzyki. Leży ona wysoko w wierzy. Pójdę zrobić herbatę. Jaką chcesz?
 - Zieloną.
 - Jasne.
 - A tak w ogóle, jak masz na imię?
 - Jestem Moony, wiem troszkę dziwnie.
 - Ja nie jestem lepsza ,, RAVSA"
 - Dlaczego? Nawet nie wiesz co to znaczy.
 - A co znaczy?
 - RAVSA to ŁZY FENIKSA, czyli coś co może uzdrowić nas wszystkich!

Już nic nie mówiąc pomyślałam, że na pewno nie nazywam się tak bez powodu. RAVSA i tak nie znoszę tego imienia. A może bym pomedytowała, zapytam się, czy jest gdzieś miejsce.

 - Prezpraszam Moony, czy mogłabym gdzieś pomedytować- zapytałam bez obawy co ktoś o tym pomyśli.
 - Tak, właśnie przygotowałam dla ciebie komnatę.
 - Przecież mam swój dom, chciałam pomedytować tylko chwilę.
 - Pomyśl... Dom? Bez rodziny? To też była bujda.
 - Naprawdę?... Coś mi się nie chce wierzyć.
 - To już tylko twój problem, komnata i tak będzie czekać.
 - A gdzie jest, jeśli mogę się dowiedzieć.
 - Jest w podziemiach, obok sali świec i gabinetu luster.

Lustra... coś mi to mówi, już wiem, to piekło ojca ,, Tamten Wymiar". Ale idę, byłam już tam.

 - A jeszcze jedno. Czy jest tu jakaś biblioteka?
 - Tak na samej górze, a chcesz jakąś konkretną książkę?
 - Tak, ,, Detenrman- Miasto Nadziei"
 - Nie ma takiej książki, to tylko twój umysł ją wytwożył. Była to też, mała zanęta, żebyś tu przyszła.
 - Kolejna tajemnica, pójdę już- oświadczyłam, lecz nie uzyskałam już odpowiedzi.

Tej nocy bardzo dużo rozmyślałam. O wielu rzeczach, o mnie- jako "książka". No bo... Co a=ja mam wspólnego  z małą Lily? W sumie bardzo dużo. Nagle poczułam oddech na karku, a na podłogę padał cień. Nie, nie odwróce się...

~~~~~~
Hej, jak już mówiłam, posty będą częściej. Dziwne, że wyszło teogo tak mało w realu zajęło 2,5 strony ;/... Czekam na komentarze i pozdrawiam!
~Ravvvka



2 komentarze:

  1. Widzę, że robi się coraz ciekawiej :D Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału. Jedyne co mogę Ci poradzić, to żebyś dużo pisała. Jakiś konkretnych błędów nie potrawie wyłapać. Sama popełniam masę błędów :D Ale widać, że masz w sobie talent, to COŚ i teraz musisz to tylko rozwinąć. Trening czyni mistrzem. Dlatego pisz, pisz. pisz. Masz również olbrzymią wyobraźnię, a to jest super, bo ktoś może wspaniale pisać, a wyobraźnie mieć słabiutko. Chociaż chyba nie ma takich przypadków... :D Nie chcę nikogo obrazić, żeby ktoś nie pomyślał, że jeżeli w jego opowiadaniu nie ma "magii" takiej jak tu, to w opowiadaniu nie ma wyobraźni. To absolutnie nie o to chodzi. W każdym opowiadaniu jest wyobraźnia. Dziwię się, że masz tak mało komentarzy :( To smutne, bo Twoje opowiadanie jest już którymś opowiadaniem, które czytam, a ma za mało komentarzy, zasługuje na o wiele więcej. Pozytywne. negatywne, ale taka obojętność jest najgorsza :(
    Ciekawe, kto tam przyszedł? I w ogóle było mega mrocznie. Tak jak pisałam czekam na następny rozdział, bo Twoje opowiadanie jest super! Życzę dużo weny i dużo wolnego czasu!
    I zapraszam na nowy rozdział u siebie:
    http://batmaniaopowiadaniabarbragordonsstory.blogspot.com/
    Pozdrawiam! :)
    P.S. To tu pisałam, że nie umiem pisać komentarzy? Tak czy inaczej, jak widać na górze, nie umiem :D Ale ważne, że jest coś, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarze piszesz super. Faktycznie mam mało komentarzy, ale taki jeden w całości mi odpowiada i motywuje do działania. Może kiedyś będzie ich więcej :)
      Pozdrawiam Ravvvka ;))

      Usuń